Obudziłam się o 11 :21. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy aby wyciągnąć jakieś ciuchy. Następnie udałam się do toalety by wykonać wszystkie poranne czynności. Ubrałam się i wyszłam z łazienki. (wyglądałam tak ) Chwyciłam telefon z biurka i poszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania. W lodówce nie znalazłam nic co by mnie jakoś zainteresowało więc nie zjadłam nic. Poszłam do salonu i "rzuciłam" swoje zwłoki na kanapę. Dorwałam pilota i włączyłam tv. Akurat leciało iCarly. Po chwili do domu wpadł Jeydon a za nim Justin , Christian, Rayan i Chaz.
- Siema siostra.- rzucił Jey.
- Joł.
- Cześć skarbie - Just podszedł do mnie i mnie pocałował.
- O błagam musicie się wymieniać śliną przy ludziach.? - zapytał Rayan
- Zazdrościsz bo ja mam z kim ślinę wymieniać a ty nie.? - rzucił Justin.
- Niczego ci nie zazdroszcze.
- Na pewno.?
- Tak.
- A mi się wydaje że jednak zazdrościsz.
- Już dobra spokój. - wstałam i poszłam do kuchni a zaraz za mną reszta.- czego .?
- Siostra zrób nam śniadanie.
- Słucham.!?
- ŚNIADANIE NAM ZRÓB.!
- Ha ha ha. Zapomnij.
- No proszę.
- Nie. Rąk i nóg wam nie brakuję więc dacie rade.
Poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko . Dorwałam swojego laptopa i go odpaliłam. Weszłam na fb,nk i gg. Nie było nic ciekawego więc się wylogowałam i wyłączyłam laptopa. Wzięłam telefon i słuchawki i włączyłam muzykę. Trafiło na Miley Cyrus - Goodbye. Zamknęłam oczy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziło mnie skakanie po moim łóżku. Otworzyłam oczy i ujrzałam skaczącego Jeya a reszta się śmiała. Wściekła wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni. Był tam tata i Cheryl.
- Heeej.
- Cześć córciu. To prawda że...- przerwał mu dźwięk dzwonka.
Pobiegłam je otworzyć i zobaczyłam tam kogoś kogo w ogóle się tu nie spodziewałam.
- Mama ? Co ty tu robisz.?
- Przyjechałam po ciebie.
Weszła do środka i skierowała się do kuchni . Po chwili doszedł do nas Jey.
- Ale jak to przyjechałaś po mnie ?
- Normalnie wracasz do domu .
- Co?!!
- Uspokój się . Przyjechałaś tu za złe zachowanie a ty się z jakimiś gwiazdkami prowadzasz. Idź się pakować.
- Ale mamo.
- Ani słowa więcej.
W łzami w oczach pobiegłam po pokoju i zaczęłam się pakować bo wiedziałam że z moją mamą żartów nie ma. Po półtora godzinie skończyłam. Zniosłam walizki na dół. Mama z tatą i Cheryl siedzieli w salonie.
- Gotowa? - zapytała mama.
- Pójdę tylko pożegnać się z Justinem.
Pobiegłam do domu Justina. Zapukałam i drzwi otworzyła mi jego mama.
- Dzień dobry jest Justin .?
- Tak u siebie.
- Mogę do niego wejść.?
- Jasne. Trafisz prawda.?
- Tak jasne.
Wbiegłam po schodach i skierowałam się do pokoju Justina. Zapukałam i po chwili usłyszałam "proszę".Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam kilka moich zdjęć miedzy innymi : TO , TO i TO. Justin siedział na łóżku i zawzięcie patrzył się w okno.
- Justin.
- Noemi.? Dlaczego ty płaczesz.?
- Justin ja.... przepraszam.
Wybiegłam z pokoju i pobiegłam do domu. Słyszałam tylko jak Justin krzyczał " Noemi zaczekaj" Wparowałam do domu i przytuliłam się do Jeya.
- Będę za tobą tęsknił malutka.
- Ja też.
- Wrócisz tutaj.?
- Zrobię wszystko żeby tu wrócić.
- Trzymam cię za słowo.
Potem żegnałam się z Cheryl a potem z tatą.
- Będę tęsknić tato .
- Ja też skarbie.
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też.
- Noemi chodźmy już . Taksówka czeka.
- Jasne. To papa . Będę za wami strasznie tęsknić.
Wyszłam z domu i skierowałam się do taksówki. Gdy już do niej miałam wsiąść zobaczyłam ze Justin biegnie w naszą stronę. Szybko wsiadłam do środka i ruszyliśmy prosto na lotnisko. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam piosenkę Miley Cyrus - Goodbye. Po chwili dostałam sms od Jeya " Czemu mu do cholery nie powiedziałaś.?! Ja nie mam zamiaru go oszukiwać . Powiedziałem mu wszystko.!!" Nagle zaczął dzwonić mój telefon na wyświetlaczu pojawił się napis JUSTIN . Odrzucałam każde połączenie od niego .
*** 12 h później - Polska*
Gdy weszłam do domu pobiegłam od razu do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nie wiem kiedy zasnęłam . Obudziła mnie mama i oznajmiła że mam gości . Zdziwiłam się trochę ale zeszłam na dół. W salonie siedzieli moi przyjaciele.
- Skąd wiedzieliście ze wracam.?
- Widzieliśmy jak wchodziłaś do domu.
Przywitałam się ze wszystkimi i wyszliśmy na dwór.
- Jak to jest być z gwiazdą czerwonego dywanu? - zapytała Anka.
- Wiesz no. Do tego trzeba mieć nerwy. Pełno paparazzi chodzi za wami . Nie daje wam spokoju. Jakaś maskara.
- Zazdroszczę ci.
- Nie ma czego . Z chwilą kiedy wyjechałam do Polski związek mój i Justina przeszedł do historii.
Na dworze siedzieliśmy do 23. Na noc zostałam u Ani.
***
Minęły już prawie 3 miesiące a ja coraz bardziej tęskniłam za Justinem . Pewnego dnia gdy wróciłam do domu w salonie siedziała mama i ... tato.?
- Tata .? Co ty tu robisz.?
- Przyjechałem po ciebie.
- Poważnie.?
- Jak najbardziej . Jesteś już spakowana. O 16 mamy samolot.
- Fantastycznie.
Z racji iż była godzina 14 : 30 pojechaliśmy na lotnisko.Gdy tylko wystartowaliśmy zasnęłam. Obudziło mnie szturchanie taty.
- Córciu obudź się zaraz lądujemy.
Obudziłam się i gdy tylko usłyszałam że można wychodzić wybiegłam z samolotu jak najszybciej. Półtora godziny później byliśmy w domu taty. Cheryl powitała mnie bardzo ciepło . Jeya nie było. Za 15 minut miał wrócić do szkoły. Pobiegłam do swojego pokoju i czekałam aż wróci. Po 20 minutach usłyszłąm że drzwi do domu się zakmnęły więc zbiegłam po schodach i zobaczyłam Jeya , Chrisa i Justina. Nie zauważyli mnie tylko poszli do kuchni.
- Jey mamy dla ciebie niespodziankę.- usłyszałam z kuchni głos taty.
- Jaką?- zapytał podekscytowany.
- Odwróć się.- w tym momencie odwrócili się wszyscy
- Niespodzianka.!!
- NOEMI.!!! - podbiegł do mnie i mnie przytulił. Gdy mnie puścił przywitałam się z Chrisem a potem z Justinem.
- Dlaczego nie powiedziałaś że wyjeżdżasz.?
- Przepraszam.
- Nic się nie stało . Ważne że wróciłaś.
Resztę dnia siedzieliśmy w domu oglądając telewizję. Około 21 położyłam się do łóżka. Ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę.- odpowiedziałam. Po chwili do pokoju wszedł tato.
- Jutro idziesz normalnie do szkoły.
- Ale jak to.?
- My cię nie wypisaliśmy z tej szkoły.
- Wy wiedzieliście że ja wrócę prawda.?
- Od początku. Kiedy przyjechała po ciebie mama a ty poszłaś się pakować ustaliliśmy że wrócisz tu za jakieś 3 miesiące.
- Dlatego nie chodziłam do szkoły w Polsce.
- Dokładnie. Idź już spać.
- Jasne . Dobranoc tato.
- Dobranoc córciu.
Tata wyszedł z pokoju a ja bardzo szybko odpłynęłam .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz